W kolorowym zeszycie, za sprawą pięknej i słonecznej jesieni, pojawił się ten wpis. I choć czasem padało, a poranki bywały rzeźkie, bardzo mnie cieszy tegoroczna jesień, bo jestem strasznym zmarzluchem.
Na pracy odbiłam dwie maski: Kora i Liść. Z pudełka "nie wyrzucę, bo kiedyś się przyda" wyciągnęłam fragmenty tekturek: pajęczyna, dekor orientalny, zaginionego nigdyś nocnego motyla, skrawki papieru Christine/Olivia i dodałam nieco zapachu suszonych goździków :)
Pozdrawiamy Was ciepło, Misti i Zespół TricksArt
Też mam takie pudełko. Ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń