menu

niedziela, 20 sierpnia 2017

szalony blejtram / frantic stretcher

Czasami jak wena naciera... to nie ważne jest co w ręce mi wpada... tym razem miałam na podorędziu blejtram i górkę czegoś, co ja nazywam śmietkami - a co w praktyce jest tą częścią tekturki, którą zwykle wyrzucamy... do tego jakieś resztki sznurka... poplamiona gaza i pożółkłe kartki... pomyślicie - co może akceptowalnego z takiego zestawu wyjść? sami zobaczycie... posklejane, pogessowane, tekstura dodana maskami i pastą modelującą... góra mikrokulek... a na koniec nadanie kolorów zgodnych ze zdjęciem, które mnie urzekło jakiś czas temu :)

Sometimes, when vein hits... it is not even important what I lay my hands on... this time it was a streatcher and a smal pile of something I call waseties - and what practically is this portion of the chipboard, which usually is being discarded... then some twine leftover... blue-stained gauze and yellowed pages... you may think how one may make this pile into something acceptable? well just look... glued, gessoed, gained some texture with modelling paste and masques.. topped with micro beads... and coloured - to correspond with the lovliest wave pictue I had :)






Materiały/materials: maska1, maska2 GESSO PASTA MODELUJĄCA, GEL-MEDIUM, sznurek

Pozdrawiamy/Greetings
Killa and Team TricksArt 

1 komentarz:

  1. Pełnia wakacyjnego słońca bije od tej pracy :) I to dowód na to, że każdy z pozoru nieprzydatny "śmietek" dostaje drugie życie :) Pozdrawiam, :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za Twoje słowa :)