Dziś środa czyli czas na kolejną Sztuczkę! W poniższym
kursie Timboctou zaprezentuje, jak tworzy swoje żurnalowe wpisy.
Witam Was w ten gorący wieczór. Dzisiejszy kurs ma za
zadanie przybliżyć osobom, które nie miały do czynienia z Art Journalem procesu, który towarzyszy
powstawaniu tego typu prac. Dla mnie Art Journal jest taką formą wyrazu, w
której nie obowiązują żadne ograniczenia, pozwalam prowadzić się emocjom
starając się ubrać je w słowa i obrazy. Wynik takich wędrówek często bywa
zaskakujący i wielowątkowy.
Bazą mojego Art Journala jest zeszyt. Zaczęłam od nałożenia
gesso, aby uzyskać fakturę – przyłożyłam do kartki kawałek serwetki zrobionej na szydełku
Chcąc przyspieszyć proces zastygania użyłam nagrzewnicy
Następnie wytuszowałam kartkę
Kolejny krok to stemplowanie
Tak przygotowanej bazie nadałam kolor za pomocą tuszów i
kredek akwarelowych, następnie całość przetarłam zwilżonym wodą wacikiem
I w zasadzie tło jest gotowe, teraz czas na to, co uwielbiam najbardziej,
czyli – transfery. Na pierwszy ogień pokryłam stronę akrylem w kolorze
szkarłatu
i przyłożyłam (delikatnie wygładzając) pożółkłe strony z
książki
Całość podsuszyłam nagrzewnicą i oderwałam kawałki stron,
które nie przyczepiły się do tła. Miejsca, gdzie chciałam mieć transfer
zwilżyłam delikatnie wodą i starłam papierową powłokę. Całość pokryłam farbą
akrylową otrzymując taki oto efekt
Na tak powstałe tło chciałam przetransferować dwa obrazki –
oka i anioła, aby to zrobić użyłam kleju Rangera Glue N Seal. Posmarowałam
powierzchnię, na której miał być transfer, przyłożyłam obrazki (odbijanym motywem
do dołu) i wygładziłam łyżeczką (jeżeli chcecie przetransferować napisy to
pamiętajcie, aby mieć je wydrukowane „w lustrze”). Dodatkowo po bokach
przyłożyłam kawałki stron z książki.
Po całkowitym wysuszeniu transferu nagrzewnicą, aby zobaczyć
efekt trzeba zetrzeć zewnętrzną warstwę. Ja to robię zwilżając obrazek wodą i
pocierając lekko palcem (trzeba pamiętać, aby powierzchnia była ciągle
nawilżona, aby nie zetrzeć całkowicie obrazka). Na koniec wysuszyłam całość i
otrzymałam coś takiego
Teraz pewnie większość z Was się zastanawia co to niby ma
być :) ale spokojnie, jeszcze chwilka cierpliwości – zastosujemy małą sztuczkę - wywabienie transferowanego obrazka. Ja najlepiej lubię robić to za pomocą
oleju kokosowego, ale może to być oliwka dla dzieci, zwykły olej, bezbarwny lakier do
paznokci, krem czy cokolwiek przyjdzie Wam do głowy (zachęcam do
eksperymentów). Po posmarowaniu papierowych plam ;) olejem i pokryciu ich dla
utrwalenia klejem, którym robiłam transfer moim oczom ukazały się obrazki :)
Prawda, że świetna sztuczka? Dalsza część to już
szlifowanie. Ja powtórzyłam krok z tuszowaniem, aby scalić ze sobą wszystkie
warstwy, przyciemniłam gdzieniegdzie tło tuszem oraz czarną kredką podkreśliłam
kontury obrazków. Na koniec dodałam napisy i tekturkę i gotowe!
Materiały użyte w kursie:
Mamy nadzieję, że kurs wykonany przez Timboctou przybliżył
Wam transferowanie i zainspiruje Was do eksperymentów. Koniecznie podzielcie
się z nami efektami Waszej pracy w komentarzach.
Życzymy twórczego wieczoru – Zespół TricksArt
Pin It
dzieki :)) bezcenne wskazowki, ja na pewno skorzystam i wroce pokazac potworasa..:D
OdpowiedzUsuńcieszymy się :) i czekamy na potworasa :D
UsuńPrawdziwa magia :)
OdpowiedzUsuń