Kurs - strona Art Journal


środa, 7 sierpnia 2013




Dziś środa czyli czas na kolejną Sztuczkę! W poniższym kursie Timboctou zaprezentuje, jak tworzy swoje żurnalowe wpisy.

Witam Was w ten gorący wieczór. Dzisiejszy kurs ma za zadanie przybliżyć osobom, które nie miały do czynienia z Art  Journalem procesu, który towarzyszy powstawaniu tego typu prac. Dla mnie Art Journal jest taką formą wyrazu, w której nie obowiązują żadne ograniczenia, pozwalam prowadzić się emocjom starając się ubrać je w słowa i obrazy. Wynik takich wędrówek często bywa zaskakujący i wielowątkowy.
Bazą mojego Art Journala jest zeszyt. Zaczęłam od nałożenia gesso, aby uzyskać fakturę – przyłożyłam do kartki kawałek serwetki zrobionej na szydełku
Chcąc przyspieszyć proces zastygania użyłam nagrzewnicy

Następnie wytuszowałam kartkę

Kolejny krok to stemplowanie

Tak przygotowanej bazie nadałam kolor za pomocą tuszów i kredek akwarelowych, następnie całość przetarłam zwilżonym wodą wacikiem

I w zasadzie tło jest gotowe, teraz czas na to, co uwielbiam najbardziej, czyli – transfery. Na pierwszy ogień pokryłam stronę akrylem w kolorze szkarłatu

i przyłożyłam (delikatnie wygładzając) pożółkłe strony z książki

Całość podsuszyłam nagrzewnicą i oderwałam kawałki stron, które nie przyczepiły się do tła. Miejsca, gdzie chciałam mieć transfer zwilżyłam delikatnie wodą i starłam papierową powłokę. Całość pokryłam farbą akrylową otrzymując taki oto efekt

Na tak powstałe tło chciałam przetransferować dwa obrazki – oka i anioła, aby to zrobić użyłam kleju Rangera Glue N Seal. Posmarowałam powierzchnię, na której miał być transfer, przyłożyłam obrazki (odbijanym motywem do dołu) i wygładziłam łyżeczką (jeżeli chcecie przetransferować napisy to pamiętajcie, aby mieć je wydrukowane „w lustrze”). Dodatkowo po bokach przyłożyłam kawałki stron z książki.

Po całkowitym wysuszeniu transferu nagrzewnicą, aby zobaczyć efekt trzeba zetrzeć zewnętrzną warstwę. Ja to robię zwilżając obrazek wodą i pocierając lekko palcem (trzeba pamiętać, aby powierzchnia była ciągle nawilżona, aby nie zetrzeć całkowicie obrazka). Na koniec wysuszyłam całość i otrzymałam coś takiego
Teraz pewnie większość z Was się zastanawia co to niby ma być :) ale spokojnie, jeszcze chwilka cierpliwości – zastosujemy małą sztuczkę - wywabienie transferowanego obrazka. Ja najlepiej lubię robić to za pomocą oleju kokosowego, ale może to być oliwka dla dzieci, zwykły olej, bezbarwny lakier do paznokci, krem czy cokolwiek przyjdzie Wam do głowy (zachęcam do eksperymentów). Po posmarowaniu papierowych plam ;) olejem i pokryciu ich dla utrwalenia klejem, którym robiłam transfer moim oczom ukazały się obrazki :)

Prawda, że świetna sztuczka? Dalsza część to już szlifowanie. Ja powtórzyłam krok z tuszowaniem, aby scalić ze sobą wszystkie warstwy, przyciemniłam gdzieniegdzie tło tuszem oraz czarną kredką podkreśliłam kontury obrazków. Na koniec dodałam napisy i tekturkę i gotowe!
i troszeczkę bliżej...

 

Materiały użyte w kursie:
Mamy nadzieję, że kurs wykonany przez Timboctou przybliżył Wam transferowanie i zainspiruje Was do eksperymentów. Koniecznie podzielcie się z nami efektami Waszej pracy w komentarzach.



Życzymy twórczego wieczoru – Zespół TricksArt

Pin It

3 komentarze :

Dziękujemy za Twoje słowa :)